Hiroto siedział przed salą operacyjną z twarzą ukrytą w dłoniach. Nie chciał pokazywać przyjaciołom łez. Bał się, że znowu ją straci tym razem już na zawsze. Siedzieli już tak około godziny. Alex przesiadła się obok Ogaty i położyła mu rękę na ramieniu.
-Będzie dobrze zobaczysz.
Podniósł głowę i spojrzał na nią.
-Już nic nie będzie dobrze.
-Wszystko się ułoży. Sam słyszałeś, że jest bardzo silna.
-Alex mam do ciebie prośbę. -w jego oczach znowu pojawiły się łzy tak jak zawsze gdy znowu zaczynał o tym myśleć
-jaką?
-Przygotuj psychicznie Shou na moje odejście z zespołu.
-O czym ty mówisz? Co chcesz zrobić?- patrzyła na niego z przerażeniem
-Wyjadę....wyjadę z Japonii jak tylko policja ich złapie.
-A Suzue? Już nic dla Ciebie nie znaczy?
-Kocham ją i to właśnie dlatego muszę wyjechać tylko tak będzie mogła być bezpieczna i szczęśliwa.
-Chyba sam nie wiesz co mówisz. Ona jest szczęśliwa przy Tobie, to przy Tobie czuje się bezpieczna.
Za sam pomysł chciała dać mu w twarz ale gdy na niego spojrzała i zobaczyła rozpacz w jego oczach była jedynie w stanie go przytulić. W ich stronę zaczął iść Shou by spytać co się stało. Na szczęście zanim zdążył otworzyły się drzwi i wyszedł lekarz.
-i co z nią?
-Niedługo powinna się obudzić.
-Nie obiecam Ci tego. Ale za to obiecuję, że jeśli wyjedziesz to Cię zabiję bo ona tego nie przeżyje. -szepnęła mu do ucha i wstała do wokalisty.
Poszli do sali w której leżała Suzue i czekali, aż otworzy oczy. Nie rozmawiali. Shou był zbyt szczęśliwy, a Alex za bardzo zła na gitarzystę aby się odezwać. Cisza ta trwała 4 godziny. Przerwał ją telefon, Hiroto w milczeniu wstał i wyszedł by odebrać.
Suzue otworzyła oczy. Rozejrzała się. Chciała wstać jednak pod wpływem przeraźliwego bólu zrezygnowała. W jej oczach gościło przerażenie. Spojrzała na Shou i Alex
-Hiroto...........gdzie Hiroto?- mimo prawie nie słyszalnego głosu dało się wyczuć w nim panikę.
-Zaraz przyjdzie.
Alex wyszła by go zawołać.
-Gdzie jesteśmy?
-W szpitalu. Spokojnie już nic Ci nie zrobią.
Wszedł Hiroto razem z Alex. Gitarzysta usiadł obok łóżka i wziął dziewczynę za rękę.
-Przepraszam. Nie bądź na mnie zły.
Wszyscy spojrzeli na nią z zaskoczeniem.
-Nie jestem zły. To nie Twoja wina, tylko moja. Jak się czujesz?
-Boli mnie wszystko.
Podniósł się.
-Poczekaj, zaraz Ci coś dadzą.
-Nie. Zostań. Nie zostawiaj mnie.
-To ja pójdę-Shou
Alex podeszła bliżej przyjaciółki było można od razu zauważyć, że młodsza dziewczyna zaczęła się denerwować i z niepokojem patrzyła na Alex, a później na Hiroto.
-Spokojnie to tylko Alex
Wrócił Shou razem z lekarzem. Starszy mężczyzna podszedł do łóżka i wstrzykną zawartość strzykawki do kroplówki.
-Zachwalę ból powinien minąć. A jak po za tym?
-Nie ufa nam-Alex
-Ale pamięta?
-Tak. Ale ufa tylko jemu. Reszty się boi.
-To minie. Jest jeszcze w szoku. Proszę cierpliwości.
-Czemu akurat jemu?-Shou
lekarz się roześmiał.
-Myślę, że to dlatego, że prawdopodobnie to z jego powodu tyle czasu nie poddawała się. Ale spokojnie za jakiś czas będzie jak dawniej.
Wyszedł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz