sobota, 25 września 2010

6...nareszcie w domu..

Samochód podjechał pod dom. Shou pospiesznie wysiadł żeby pomóc wyjść siostrze.
-Zrozum w końcu że dam sobie radę sama. A wysiadanie z samochodu nie wymaga dużego wysiłku.-po raz 100 próbowała udowodnić w ciągu ostatnich 30 min, że sama też coś może jeszcze zrobić -do łazienki też będę chodzić z obstawą?
-O tym nie pomyślałem, ale dobry pomysł ciekawe co na to Hiroto
Na twarzy dziewczyny było widać załamanie z powodu obsesji brata. Wokalista otworzył drzwi. Jak było się można domyślić było tam całe Alice Nine i Alex. Alex rzuciła się na szyję dziewczyny.
-Jak dobrze, że jesteś już w domu. Szkoda, że jutro rano już Cię zostawiamy.
-Skoro i tak już lecicie to wsadź Shou do samolotu na Alaskę i zabierz go stamtąd jak zacznie znowu normalnie się zachowywać i myśleć.
-On nigdy nie jest normalny musisz się przyzwyczaić-zaśmiała się po czym odwróciła się w stronę chłopaka który właśnie prezentował minę zbitego psa-Oj kochanie nie przejmuj się Ty po prostu jesteś...jak by to ładnie ująć..bardzo oryginalny.
Shou od razu pokazał wszystkie zęby jak małe dziecko na widok lizaka.
-I właśnie za to mnie tak mocno kochasz tak?
-Chyba tak.
-Chyba?
-Oj kocham Cię kocham wariacie mój.
-Suzue nie możesz tyle stać połóż się- nakazał wokalista
-Nie macie może jakiegoś wcześniejszego samolotu?
-On ma racje-Hiroto
-Nie no kolejny. Ja tu umrę.
-Nie narzekaj tylko uciekaj do pokoju się położyć. Wujek Saga zaraz się tobą zajmie.
Hiroto wbił wzrok w podłogę. Nao walną basistę w ramię na tyle mocną że ten wydusił ciche "ał"
-Saga rozmawialiśmy o czymś-stanowczym tonem Shou
-taa...już jestem grzeczny nawet pogadać sobie już nie mogę.-zrobił obrażoną minę i przełączył na jakiś muzyczny kanał.
Suzue miała już tego wszystkiego dosyć więc w końcu poszła do siebie zostawiając wszystkich.Shou usiadł między Torą a Hiroto a na jego kolanach usiadła Alex.
-Hiroto rusz w końcu ten tyłek.-Shou
-Ale po co? gdzie mam iść?
-Ty idioto! Do Suzue. Powiedziałem jej, że na pewno do niej przyjedziesz a Ty przez dwa dni nie raczyłeś nawet na pół minuty do niej jechać.-Mówił na tyle cicho, żeby nikt więcej go nie słyszał
-Nie wiedziałem jak mam się zachować.-zaczął protestować gitarzysta.
-Tak samo jak do tej pory. Idź już bo się rozmyślę.
Hiroto posłusznie wstał i poszedł do pokoju dziewczyny.
-To nie sprawiedliwe on to może do niej iść a ja to nie?- żalił się Saga
-Saga zamknij się -w końcu przemówił Tora

Suzue leżała na łóżku i patrzyła w sufit czekając, że do niej przemówi.
-Przepraszam.
-Nie no zwariowałam sufit zaczął mówić- powiedziała pod nosem.
-To nie sufit tylko ja- Hiroto usiadł obok dziewczyny.
Suzue zerwała się.
-Spokojnie leż. Shou kazał mi przyjść.
Z twarzy dziewczyny znikną uśmiech.
-Skoro on Ci kazał to wracaj tam i powiedz mu, że chce być teraz sama. i nie potrzebuję wymuszonego towarzystwa.-odwróciła się plecami do towarzysza
-To nie tak. Chciałem przyjść od 2 dni brakuje mi Twojego towarzystwa.
-Jakoś dziwnie to okazujesz. Zostaw mnie w spokoju.
Hiroto posłusznie wstał i wyszedł. Dziewczyna była na siebie zła ale jeszcze bardziej na kolegę. A co gorsza mieli ze sobą spędzić najbliższe 2 tygodnie. Po jej policzkach spłynęła łza.

Hiroto wyszedł z pokoju. Alex od razu do niego podbiegła.
-Czemu już wróciłeś?
-Nie chciała żebym tam siedział- odpowiedział smutno
-Co jej zrobiłeś?
-Nic. Powiedziałem tylko, że Shou kazał mi do niej iść.
-Ty kretynie! Ile Ty masz lat 5 czy 20?
-No 20.
-A nie widać. Czy ty kiedykolwiek miałeś dziewczynę?
-no jak by się tak zastanowić to nie.
-To wiele wyjaśnia. Wiec posłuchaj mnie teraz. Wracasz tam do niej i ją przepraszasz. Nie licz, że cały czas będę robiła wszystko za Ciebie. Chyba, że Ci się nie podoba to siadaj na kanapie i tyle.
-Nie ma lepszej dziewczyny od niej.-odpowiedział cicho
-Eh więc idź tam.-wskazała palcem na drzwi przez które przed chwilą wszedł.
Chłopak ponownie złapał za klamkę i wszedł zamykając za sobą. W głowie miał tysiąc słów które chciał naraz powiedzieć. Od zwykłego 'przepraszam' po "cholernie za Tobą szaleje i to dlatego robię z siebie idiotę".Wybrał jednak najprostszą wersję.
-Suzue przepraszam. Wolę być tu z Tobą niż siedzieć tam i zastanawiać się co teraz robisz.
Dziewczyna się do niego odwróciła. Chłopakowi zrobiła się strasznie głupio na widok jej zaszklonych oczu.
-To przeze mnie tak?
-Nie to nie twoja wina.
-Więc co się stało?- usiadł obok niej
-Po prostu ostatnio wszyscy ode mnie odchodzą. Najpierw Chan, potem matka a na końcu chłopak.
-Zaraz kim był Chan?
-Psem, przejechał go samochód na moich oczach i nic nie mogłam zrobić był taki kochany.
-Przykro mi, naprawdę.- przytulił ją mocno do siebie. Wynikiem czego był jeszcze intensywniejszy płacz.
-Spokojnie. Zobaczysz będzie jeszcze dobrze. Zapomnij o tym co było.
Po jakiś 20 min dziewczyna się uspokoiła i odsunęła od chłopaka.
-Przepraszam, że zmoczyłam Ci rękaw.
-Możesz mi wszystkie zamoczyć jeśli będziesz chciała.
Siedzieli chwile w milczeniu.
-Może przynieść Ci coś do jedzenia?-Hiroto, który nie wierzył już w dalszą rozmowę
-Nie, nie musisz
-Na pewno? Jadłaś coś dziś? na pewno nie.-Hiroto wstał i podszedł do drzwi-za chwilę przyjdę.
Suzue czekała na 20 min na przyjaciela jednak ten się nie pojawił więc postanowiła pójść zobaczyć o co chodzi. Rozejrzała się po pokoju i nigdzie go nie było.
-Gdzie jest Hiroto?-rzuciła w stronę kanapy
-Nie wiemy, wyszedł.-odpowiedziała jej wtulona w Shou Alex
Suzue postanowiła wrócić do siebie ponieważ nie czuła się zbyt komfortowa wśród tak zgranej paczki. Zanim jednak zdążyła wejść do pokoju wrócił Hiroto z 5 pudełkami od pizzy.
-Myślałem, że nie wrócisz-Saga
-Gdybym miał wracać tylko ze względu na Ciebie to bym nie wrócił
-Uspokójcie się w końcu.-nakazał Nao
-To niech się odwali ode mnie-położył 4 pudełka na ławie-te są dla was
Z ostatnim wszedł do pokoju Suzue nie zwracając uwagi na to, że miną ją po drodze. Zmieszana dziewczyna poszła za nim.
-Myślałam, że jako zespół jesteście przyjaciółmi.
-Bo jesteśmy tylko ten kretyn się mnie czepia ostatnio ciągle. Mam  już go dosyć. Ale to  nie istotne, nie przejmuj się to minie niedługo.
Oboje zjedli pizze i długo rozmawiali. Dziewczyna czuła jak gitarzysta trzyma ją na dystans i nie potrafiła zrozumieć czemu skoro na samym początku było inaczej.
Dziewczyna narzuciła na siebie koc i trzęsła się z zimna.
-Co się stało?
-Ale o co Ci chodzi?-spytała zaskoczona dziewczyna
-Jest Ci zimno?
-Chyba po prostu jestem już zmęczona
-Nie to nie to poczekaj - położył jej rękę na czole-masz gorączkę połóż się-zawołał wokalistę 
Po chwili do pokoju wszedł Shou.
-Co się stało?
-Ma gorączkę.
-Wyluzuj lekarz mówił, że tak może być. Przynieś mi z kuchni leki które są na szafce.
Po chwili Hiroto był już ze wszystkim. Shou wyją niewielką buteleczkę a następnie strzykawkę i wstrzykną substancje w nie wyjęty jeszcze wenflon.
-Chodź, niech się prześpi. I się uspokój nic jej nie będzie.

sobota, 11 września 2010

5...Pozwalam Ci...

Hiroto wstał po prawie nie przespanej nocy. Cały czas wypełniały go mieszane uczucia. Próbował je zwalczyć jednak inni mu na to nie pozwalali tylko wszystko komplikowali jeszcze bardziej.  Jego rozmowy z Suzue bardzo ich do siebie  zbliżały więc postanowił ich unikać. Kiedy zastanawiał się co powiedzieć Shou przecież w obecnej sytuacji nie mógł zająć się siostrą przyjaciela ten właśnie do niego przyszedł.
-Musimy porozmawiać o Suzue-stanowczym tonem Shou
-Miałem z tego samego powodu do Ciebie jechać-Hiroto
Usiedli obaj przy kawie
-To może lepiej ja zacznę-Hiroto-Słuchaj wiesz, że zrobię dla Ciebie wszystko ale nie mogę zostać z Twoją siostrą. Rozumiem, że nie poprosisz o to Sage sam bym tego nie zrobił na Twoim miejscu,wiem  że Tora nie może więc poproś Nao dogadają się on pójdzie na kompromisy i możesz być pewien, że do niczego między nimi nie dojdzie on ją ma za dziecko.
-Hiroto posłuchaj ja właśnie w tej sprawie.
-Nie ufasz mi tak?
-Posłuchaj dobrze? I nie przerywaj mi. Rozmawiałem z Alex i uświadomiła mi parę rzeczy których sam nie zauważyłem. Nie wiedziałem, że tak liczysz się z moim zdaniem to co na początku mówiłem tyczyło się głównie Sagi a i tak niewiele to dało. Jeśli uważasz, że coś do niej czujesz to droga wolna tylko daj jej się na razie oswoić ze wszystkim. Ale jeśli ją zranisz to pożałujesz.
-Mówisz poważnie?
-Tak, i co zmieniłeś zdanie?
-  Tak..chyba tak...
-No to załatwione ale pamiętaj powoli i nie zwracaj na to co reszta gada.
-Wiem oni tylko myślą że są zabawni powtarzasz mi to za każdym razem
-właśnie a Ty za każdym razem się im dajesz
-wiem-odpowiedział oschle gitarzysta
-ubieraj się jedziemy
-gdzie?
-Jak to gdzie? Do Twojej ukochanej.
-Teraz Ty zaczynasz-zrezygnowany Hiroto
-już się nie powtórzy
Obaj wiedli do samochodu.
-Hiroto co ty tak mało dziś mówisz?
-Jakoś wydaje mi się dziwna ta cała sytuacja.
-Przestań. Może dzięki Tobie i Alex do niej jakoś dojdę bo jak na razie nie wiem do końca jak z nią mam rozmawiać

Do sali pierwszy wszedł Shou w oczach Suzue zagościła radość i nadzieja. Za przyjacielem wszedł Hiroto, dyskretnie dał znać przyjaciółce, żeby nie wspominała a o jego wieczornej wizycie.
-Powiedz, że zabieracie mnie już z tego więzienia.
-To nie zależy ode mnie. Ale może już tak.
-Dzień dobry- wszedł lekarz
-Dzień dobry. Mogę już zabrać siostrę do domu?
-Przykro mi ale nie, będzie musiała jeszcze trochę zostać.
-Dlaczego?-zaniepokoił się Hiroto
-Chcemy powtórzyć badania, w dzień nie były najgorsze ale w nocy miała bardzo podwyższone tętno a dziś rano zdecydowanie za niskie.
-To kiedy będę mogła wyjść?
-Myślę, że za 2 dni. Ale będziesz musiała uważać przez jakiś czas żadnego wysiłku fizycznego i dużego stresu.
Lekarz wyszedł.
-Suzue będziesz miała coś przeciwko jeśli jakiś czas pomieszkasz z Hiroto? Obiecałem Alex, że w końcu odwiedzę jej babcię a pod koniec tygodnia kończy 90 lat.
-Nie ma sprawy jedź-Suzue zobaczyła od razu uśmiech w oczach Hiroto-A kiedy jedziecie?
-Za 4 dni

O 13 Suzue została znowu sama. czekała ją tona badań do samego wieczora.

-Rozmawiałeś z Hiroto-spytała Alex
-Tak
-I co?
-Był chyba zaskoczony ale miałaś racje.
-Mówiłam Ci. On Cię traktuje jak starszego brata zrobi wszystko co powiesz.
Nie rozmawiając już dalej szli parkiem w stronę domu Alex.
Przemarznięci weszli do środka. Zaczęli się całować.
-Jest późno..może zostaniesz na noc?-spytała z nadzieją dziewczyna
Chłopak nie odpowiedział wziął ją na ręce i zaniósł prosto do sypialni.



Nao, Saga i Tora siedzieli oglądając jakiś mecz i popijając piwo.
-Saga zadzwoń do młodego bo Alex mnie udusi inaczej.-Tora
-Ale po co?
-Chyba żeby go przeprosić-Nao
Saga wyciągną telefon i wybrał numer kolegi. Minęła chwila zanim odebrał.
-Hej. Chciałem Cię przeprosić za nas wczoraj.......może wpadniesz do mnie siedzimy  z piwem.....aha no dobra to na razie.
Rozłączył się.
-Przyjedzie? -Nao
-Nie powiedział, że jest zbyt zmęczony...
-nie wie co traci-Nao
-No właśnie chyba wie i dlatego nie przyjedzie -Tora
-Sugerujesz coś- Saga
-Nie...wydaje Ci się...

środa, 8 września 2010

4...Niech zosyanie u mnie...

Hiroto rozejrzał się wokół siebie obok niego spała Suzue musiała minąć chwila zanim wszystko sobie przypomniał. Nakrył skuloną dziewczynę kołdrą, przeczesał palcami włosy i wyszedł z pokoju. Nikt się jeszcze nie kręcił po domu. Poszedł do kuchni od razu otworzył lodówkę by znaleźć coś do zjedzenia.
-Co Ty tu robisz?- z progu było słychać głos wokalisty
-Shou stary przyrzekam, że do niczego nie doszło. Po prostu zasnąłem.
-Wiem, gdybyś miał coś do ukrycia to próbował byś się wymknąć rano nie przeszukiwał mi lodówkę.
-Kochanie nie czepiaj się młodego.-odezwała się Alex która najwyraźniej też została na noc.
-A tak w ogóle to gdzie jest Suzue?-zapytał zaciekawiony Shou
-Śpi jeszcze-odpowiedział mu drugi chłopak
-Nie śpię już-weszła do kuchni najmłodsza
-jejku dziewczyno wyglądasz strasznie-zaniepokoiła się Alex
-I tak się czuję
-Siadaj zaraz Ci wszystko przyniosę-zerwał się jak oparzony Shou
-Nie, nie trzeba
Dziewczyna nalała sobie do szklanki wodę która po chwili wypadła jej z ręki a następnie sama osunęła się na podłogę. Wszyscy do niej podbiegli.
-Suzue co Ci jest?
Dziewczyna nie odpowiadała.
-Shou zanieś ją do samochodu trzeba ją zawieść do lekarza, ja zadzwonię do Twoich rodziców a Ty Hiroto jedź do domu ogarnij się i powiedź chłopakom, że dziś macie próbę bez wokalisty-zarządziła Alex
bez dyskusji wszyscy wykonali polecenia. Po 20 min byli już w sali szpitalnej z lekarzem.
-Shou co z nią?-spytał dyszący ojciec rodzeństwa
-jeszcze nie wiedzą robią jej jakieś badania mamy czekać.
-Zabieramy ją do siebie, nie powinniśmy zawracać Ci głowy-postanowił najstarszy mężczyzna
-Nie, chcę żeby została. Mieliście wyjechać teraz na miesiąc. Niech zostanie  u mnie zajmę się nią.
-Nie pojedziemy i tyle.
-Jedziecie długo na to czekaliście więc nie zmieniajcie planów.
-Dobrze, dobrze zobaczymy.
Do poczekalni wszedł lekarz.
-Czy to Państwo Kazamasa? - spytał facet w białym fartuchu
-Tak-odpowiedziała kobieta
-To nic poważnego, ma słabe serce jak jej matka i duża ilość stresu i niedożywienie spowodowała niedotlenienie mózgu.
-Możemy do niej iść?-spytała Alex
-Tak, jest już przytomna ale musi odpoczywać. Za jakieś 2 dni powinniśmy ją wypisać ale chcemy wcześniej zrobić jeszcze kilka badań.
Cała 4 poszła do pokoju chorej.
-Jak się czujesz?-spytał ojciec
-Dobrze, jestem tylko trochę zmęczona. Przepraszam was za wszystko.
-nie masz za co przepraszać -odpowiedziała jej przyjaciółka
Do sali wpadł Hiroto z wielkim misiem z czerwoną kokardą.
-Co jej jest?-spytał zaniepokojiny
-Nic mi nie jest- odpowiedziała dziewczyna zasłonięta przez tłum
-A Ty nie na próbie?-Shou
-Reszta stwierdziła, że w takim razie nie robimy dziś
Po 20 min namawiania, żeby Suzue została z Shou dziewczyna zasnęła więc wszyscy wyszli.

-Shou jeśli twoi rodzice wyjeżdżają i my też musimy jechać to kto zajmie się przez ten czas Suzue przecież nie możemy zostawić jej samej?-zastanawiała się Alex
-Nie wiem nie zastanawiałem się jeszcze
Cały zespół oraz Alex spojrzeli się na Hiroto.
-Co ja znowu zrobiłem?
-Jeszcze nic- roześmiał się Saga
-Tak, to bardzo dobry pomysł-Tora
-Ale o co wam chodzi?-spytał główny zainteresowany
-Nie bardzo mi się to podoba-Shou
-To najlepsze rozwiązanie dobrze się dogadują. Będzie dobrze - próbowała go przekonać Alex
-masz racje nic lepszego nie mamy.
-Ale o co wam chodzi?- poddenerwowany już gitarzysta
-Ogata wiesz, że razem z Alex jedziemy za 5 dni i wrócimy za 2 tygodnie, moich rodziców już nie będzie a ktoś musi się zająć Suzue która wraca do domu najpóźniej za 2 dni więc zamieszkasz u mnie na 2 tygodnie.
Hiroto nie wiedział co powiedzieć. Zatkało go.
-Hiroto zgadzasz się?-zapytała dziewczyna
-Eeeee..........tak....jasne
-No to załatwione ucieszył się Shou
-Będziemy mieć Cie na oku -Nao
-Tak, nie myśl sobie że będzie tak dobrze-Saga
-Mam was dosyć kretyni-Hiroto wstał i wyszedł
Pojechał prosto do szpitala.
-Przegięliście tym razem-Alex
-On zawsze się nie znał na żartach
Shou posłał im mordercze spojrzenie. Nie lubił kiedy w zespole panowały sprzeczki
-Nie przyszło wam do głowy, że to dla niego może być trudne?- spytała dziewczyna
-A co trudnego w mieszkaniu z laską? -Saga
-Ale w tępi jesteście. Czy któryś z was może widział jak on na nią patrzy? Ale nie zachowuje się jak Ty Saga bo w przeciwieństwie do Ciebie on z tym nic nie zrobi będzie udawał, że mu się nie podoba ze względu na Shou. A teraz będzie z nią przez 2 tygodnie 24 na dobę, a musi cały czas tłumić w sobie uczucia.
-naprawdę tak się liczy z moim zdaniem?- zdziwiony wokalista
-Bardziej niż myślisz

-Co tu robisz?-spytała zaciekawiona Suzue
-Chłopacy mnie trochę wkurzyli wsiadłem w samochód i się tu znalazłem. Myślałem, że będziesz spała
-fajnie, że przyjechałeś wiesz trochę tu nudno.
-jeszcze będziesz miała mnie dosyć
-Czemu?
-Mam się Tobą zająć i będziemy chwilę razem mieszkać.
-Dam sobie radę sama.
-Daj spokój zanudziła byś się sama po za tym obiecałem, że będę o Ciebie dbał
-No dobrze. Co Ci takiego zrobili?
-Szkoda gadać
-Jak chcesz to nie mów.
Po godzinnej rozmowie Suzue zasnęła więc Hiroto wrócił do siebie pełen mieszanych uczuć.
 

niedziela, 5 września 2010

3..Wielki nie przyjemny cudzoziemiec...

Suzue tego dnia wstała pełna energii ponieważ miała się spotkać z jedyną osobą która wiedziała o niej wszystko. Umyta i ubrana wyszła z pokoju  Powitały ją uśmiechnięte twarze Shou i Alex.
-Chciałabyś dziś iść do jakiejś konkretnej restauracji?- od razu spytał chłopak
-A mógłby przyjść tutaj?
-Pewnie, tylko, że nie umiem gotować.
-Z chęcią coś zrobię.
-No to nie ma sprawy. Mam spławić chłopaków?
-Nie trzeba.
Dziewczyna uśmiechnęła się i wybiegła z domu. Alex spojrzała na chłopaka i klepnęła go w ramię.
-Ty idioto!
-Co ja takiego znowu zrobiłem?
-Ona właśnie poszła wydać zapewne całe swoje oszczędności żebyś nie musiał za nic płacić.
-Tak myslisz?
-Ja to wiem.
Po godzinie wróciła Suzue z reklamówkami jedzenia.
-Chłopacy przyjdą o 17,a zaraz jak on się nazywa?
-Max
-Właśnie, kiedy on będzie?
-17.30-Suzue krzyknęła  z wejścia  do kuchni
-Może powinienem jej pomóc?-spytał swojej dziewczyny
-Myślę, że ze swoim talentem kucharskim tylko byś jej przeszkadzał
-Też racja.
Przez kolejne trzy godziny Suzue nie wychodziła z kuchni a Shou z Alex dyskutowali odnośnie ich najbliższego wyjazdu.
-Co tak ładnie pachnie siostro?
-Zobaczysz kiedy przyjdzie pora.
Ktoś zaczął pukać do drzwi. Shou wstał by otworzyć znajomym. Do domu weszło pozostałych 4 członków Alice Nine. Wszyscy usiedli już przy stole a Suzue zaczęła przynosić potrawy.
-Mogę już jeść?-Saga
-Kretynie zaczekaj trochę-nakazał mu Tora
-Czemu to zawsze mi najtrudniej znaleźć kogoś?-kontynuował swoje odwieczne narzekania Nao
-Może dlatego, że zawsze siedzisz za perkusją i prawie Cię nie widać-stawiająca na stole ostatni talerz Suzue.
-Święta racja na nastempnym  koncercie stawiam perkusje zaraz przy końcu sceny.
-A my gdzie mamy być?-wtrącił się Hiroto
-No za mną
-To może będziemy grać w ogóle za sceną?-zaczął się śmiać Saga
Suzue podbiegła do drzwi bo rozległ się dzwonek a wszyscy raptem ucichli.
Do pomieszczenia wszedł wysoki i umięśnimy cudzoziemiec. Przy drobnej dziewczynie wydawał się jeszcze większy niż był.
-Jak dobrze, że już jesteś. Wszyscy na Ciebie czekają- ucieszyła się dziewczyna
Max pociągnął za rękę do siebie oddalającą się już od niego dziewczynę.
-Jak Ty wyglądasz?
-Nie podoba Ci się?
-Nie-odpowiedział chłodno
-Czemu?
-Bo udajesz tu szczęśliwą rodzinkę. Co ty sobie myślisz nie chcieli Cię przez tyle lat a Ty i tak tu jesteś.Wystarczyły Ci 3 dni żebyś zaczęła wyglądać jak jakaś szmata.
W oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Miała ochotę zamknąć się w pokoju ale nie mogła mężczyzna nadal ją trzymał.
-Właśnie udowodniłaś, że jesteś niczym.
Chłopak popchnął dziewczynę po czym trzasną drzwiami. Suzue zalała się łzami i pobiegła do swojego pokoju. Shou wstał z krzesła.
-Pójdę z nią porozmawiać.
Alex złapała go za rękę.
-To nie jest doby pomysł zaufaj mi.
-Czemu? Nie mogę jej tak zostawić.
-Niech Hiroto z nią porozmawia.
-Czemu on? To ja jestem jej bratem.
-jesteś jej bratem ale prawię Cię nie zna więc łatwiej jej będzie rozmawiać z kimś zupełnie obcym, mi się nie zwierzy bo wie, że Ci wszystko powiem, Saga by wykorzystał sytuacje i ją podrywał w końcu nadaję się tylko do tego, Nao nadal użalał by się nad sobą no a Tora musi doprowadzić do normalności najpierw Nao więc zostaje nam jedynie Hiroto a do tego jest z nas najmłodszy więc najszybciej się dogadają i potrafi słuchać w przeciwieństwie do innych- Alex wypowiadając ostatnie słowa spojrzała na basistę.
Hiroto wstał.
-Alex ma racje.
Chłopak wszedł do pokoju Suzue.
-Mogę wejść?
-Już wszedłeś więc po co pytasz
-Racja.
Usiadł na przeciwko dziewczyny.
-Chcesz pogadać?
-Nie bardzo.
-Nie przejmuj się nim.
-Łatwo Ci powiedzieć.
-Wiem, ale poważnie nie warto się zadręczać takim kretynem.
-Jasne
Suzue przetarł oczy
-Byliśmy razem 2 lata nie sądziłam, że mówił poważnie że mnie zostawi jeśli pójdę do swojego ojca.
-Skoro postawił Ci taki warunek to nie był dla Ciebie. Zapomnij o nim.
-Mogłam mu zawsze wszystko powiedzieć, zawsze był przy mnie. -zaczęła się rozczulać
-Teraz mi możesz wszystko powiedzieć o ile oczywiście  będziesz chciała. Obiecuję nie powiem nikomu.
Dziewczyna uśmiechnęła się przez łzy.
-Dzięki, jak chcesz to wracaj do reszty nie musisz tu ze mną siedzieć.
-A jeśli nie chcę wracać?
-To zostań.
Hiroto oczywiście został. Rozmawiali bardzo długo do momentu kiedy zasnęli. Nikt nawet nie wiedział, że Hiroto nadal tam jest.

sobota, 4 września 2010

2 ...zupełnie inny świat..

Nastał nowy dzień, jak na polowe października stosunkowo ciepły i słoneczny. Shou kręcił się już po domu kiedy Suzue nieśmiało wyszła z pokoju.
-Usiądź, mam nadzieję, że się wyspałaś. -pełen energii Shou nie przerywał robienia śniadania
-Tak
Po domu rozniósł się głos dzwonka do drzwi.
-Mogła byś otworzyć?
-jasne
Dziewczyna wstała by otworzyć. Za drzwiami znajdowała się jakaś kobieta.
-Kim jesteś?-spytała nie miło nie znajoma
-Nazywam się Suzue
-gdzie jest Shou?
-W kuchni
Nieznajoma zwinnie ominęła dziewczynę i poszła prosto do kuchni.
-Shou kim ona jest i co  tu robi? - lekko zdenerwowana
-Mieszka tu...to moja siostra poznajcie się. Alex to moja siostra Suzue, Suzue to moja dziewczyna Alex.
-W takim razie najmocniej przepraszam, nie wiedziałam, że jesteście rodzeństwem-zwróciła się w stronę Suzue
-Nic się nie stało
-Dobra siadajcie dziewczyny. Alex zabierzesz ją dziś na zakupy wiesz mój gust może jej się nie spodobać.
-Jasne, na zakupy zawsze pójdę.
-Ale..-chciała coś powiedzieć najmłodsza z obecnych jednak nie było jej dane nic powiedzieć
-Nie ma żadnego ale idziecie i koniec moja siostra musi dobrze wyglądać. A przy okazji poznacie się dziewczyna dziewczynę lepiej zrozumie.
Suzue czuła się nieco nieswojo to była kolejna osoba poznana w przeciągu 3 dni to był dla niej zupełnie inny świat. Nie wiedziała czy zdoła się w nim odnaleźć. Po zakończeniu jedzenia Shou pojechał do studia, a dziewczyny wyruszyły w centrum. Weszły do dużego sklepu. Ekspedientka powitała je ciepło prowadząc do działu z najnowszą kolekcją.
-Poradzimy sobie dalej same, jeszcze nie wiemy czego szukamy.
-Oczywiście, jakby była potrzeba pomoc proszę mnie zawołać.
Kobieta odeszła.
-Chyba dobrze Cię tu znają?
-Tak, wiesz przez to, że spotykam się z Twoim bratem jestem niestety dość rozpoznawalna ale to ma też swoje plusy przekonasz się o tym.
Alex nabrała tonę rzeczy i wsadziła je do przymierzalni razem z Suzue, a sama usiadła na przeciwko i czekała na mini pokaz.
-Jak to się stało, że Shou nigdy o Tobie nie wspominał?
-Matka powiedziała mi dopiero tydzień przed śmiercią kto jest moim ojcem,a z Shou poznałam się dopiero wczoraj.
-Musi być Ci trudno z tyloma zmianami.
-I jest, to zupełnie inne światy czuję się jak bym urodziła się wczoraj i dopiero wszystko poznawała.
Suzue wyszła w kolejnym zestawie.
-Miałaś racje fiolet do Ciebie nie pasuje.
-Mówiłam Ci-dziewczyna pierwszy raz od zmiany środowiska uśmiechnęła się.
Gdy skończyła przymierzać wszystko przebrała się w to co wskazała jej nowa koleżanka. Z wielką gromadą ubrań podeszły do kasy.
-Czyżby nowa klientka? - uśmiechnęła się kasierka
-Tak, to siostra Shou
-W takim razie fundujemy pierwsze zakupy.
-Dziękujemy- odpowiedziała Alex
-Zapraszamy ponownie
-Na pewno przyjdziemy.
Wyszły ze sklepu. Włożyły torby do bagażnika i wsiadły do samochodu.
-Mówiłam Ci, że bycie rozpoznawalnym ma swoje plusy.
-Ale ja nie jestem znana.
-To się zmieni. Więc została nam już tylko jedna rzecz.
Zaparkowały przed salonem piękności. W wejściu przywitało je dwóch mężczyzn. Dziewczyny usiadły na fotelach fryzjerskich.
-Co będziemy robić?-spytał jeden z mężczyzn
-Ścinamy końcówki, strzępimy grzywkę i dwa niebieskie pasemka-zdecydowana Alex
-A u drugiej z Pań?
Suzue pomyślała chwilę.
-Skrócimy je z 5 cm wycieniujemy i z pod spodu czerwone pasemka.
-Dobra decyzja-uśmiechnęła się Alex
Po dwóch godzinach dziewczyny wyszły z salonu z nowymi fryzurami i zadbanymi paznokciami.
-To teraz coś zjemy i pojedziemy do chłopaków.-zaproponowała Alex
Poszły na sushi.
-Spodobał Ci się któryś?
-Ale kto?
-No któryś z chłopaków z zespołu.
-Mam już chłopaka więc nie patrze na innych w ten sposób.
-Koniecznie musisz go przyprowadzić.
-Długo się spotykasz z Shou?
-Rok
-Planujecie coś więcej?
-Kiedyś tak ale jeszcze nie teraz.
Gdy zjadły pojechały do studia. Weszły do pomieszczenia gdzie Alice Nine właśnie kończyło nagrywać nową piosenkę.
-O moje dwie piękności-zawołał wokalista ściskając Alex
-Nie za dobrze Ci? Dwie najładniejsze dziewczyny w Japonii są "Twoje"- Hiroto
-Wiesz ma się to szczęscie
-Kochanie co powiesz, żeby Suzue przyprowadziła swojego chłopaka?
-To świetny pomysł może jutro?-zwrócił się do siostry
-Czemu nie
-Świetnie poznamy szczęściarza-zawołał za perkusji Nao
-Przepraszam już was ale muszę jechać-Alex
Shou odprowadził ją do samochodu. reszta zespołu zaczęła się wygłupiać a Suzue siedziała z boku obserwując wszystko. Wrócił wokalista.
-To wracamy już?-powiedział w wejściu
-Chyba tak-odparł mu Tora
wszyscy zapakowali się do swoich samochodów i odjechali.
-I jak Ci się dzień udał?
-Było..ciekawie
-W szoku?
-lekkim
-Przyzwyczaisz się.
Rodzeństwo dojechało do domu. Było już późno więc się rozeszli  do swoich pokoi. Shou od razu zasną  a Suzue najpierw poukładała nowe rzeczy w szafie.

piątek, 3 września 2010

1 Kiedy wszystko się zaczeło...

Jak zawsze dzień po zakończeniu trasy koncertowej  wszyscy członkowie Alice Nine siedzieli w salonie i rozmawiali odnośnie ostatnich wydarzeń. Kiedy dyskusja powoli dobiegała końca ktoś zapukał do drzwi. Shou podniósł się z kanapy by otworzyć. Za drzwiami byli jego rodzice z obcą dziewczyną.
-Kochara wiemy, że to będzie dla Ciebie trudne ale chcemy żeby Suzue z Tobą zamieszkała na jakiś czas.-spokojnie mówiła kobieta
-Mamo niby czemu? Kim ona jest?-zdezorientowany Shou
Nieznajoma stała spokojnie nie wiedząc co powiedzieć.
-To moja córka, czyli Twoja siostra-tym razem zabrał głos starszy mężczyzna
-Jak to mam siostrę? I to dorosłą?
-Widzisz jak miałeś 4 lata mieliśmy pewne problemy ale ponieważ wszystko się ułożyło nic Ci nie mówiliśmy.-tłumaczył ojcec
-A co się niby teraz zmieniło?-niczego nie rozumiał, w jego głowie panował chaos
-Zmarła jej matka i nie ma nikogo ani nic, zrozum nie ma co ze sobą zrobić a nasze mieszkanie jest za małe, żeby mogła z nami zamieszkać
-Niech będzie na razie.
-Dziękujemy Ci synku.
-To przynieście już jej rzeczy z samochodu i wejdźcie.
Mężczyzna razem z dziewczyną poszli do samochodu po walizki.
-Zajmij się nią jakiś czas, później coś wymyślimy ojcu bardzo zależy chyba rozumiesz
-Tak mamo.
Chłopak spojrzał jak dziewczyna ciągnie małą walizkę zaraz za swoim ojcem z nieco większą.
-Może pójdę po resztę?
-To wszystko - odpowiedziała nieśmiało dziewczyna
"Więc ona jednak mówi"-pomyślał wokalista
-Wejdziecie? -spojrzał na rodziców
-Nie, słyszymy, że masz gości
-To tylko chłopacy są jak rodzina..albo bliżsi ich znam a rodziny chyba jednak nie.
Suzue wbiła wzrok w podłogę, nie wiedziała jak ma się zachować.
Gdy najstarsi odeszli rodzeństwo weszło do środka.
-Tam będzie twój pokój - chłopak wskazał drzwi na prawo-zostaw tam rzeczy.
Dziewczyna bez słowa postawiła walizki za progiem. gdy weszli do salonu wszystkie oczy skierowane były na nową.
-To reszta zespołu Hiroto, Nao, Saga i Tora.
-Dobry wieczór. jestem Suzue.
Hiroto uśmiechną się do nowego gościa, natomiast zaciekawiony Nao patrzył na stojącego kolegę.
-To jest..jakby...moja siostra
-Czemu nie mówiłeś, że masz taką siostrę?- basista
-Bo sam nie wiedziałem, że mam jakąś. Siadaj-rzucił w stronę rodzeństwa
-Co się stało, że się tu znalazłaś? -Saga któremu bardzo spodobała się Suzue
-Moja matka była ciężko chora i zmarła...-w jej oczach pojawiły się łzy, wstała-przepraszam-wyszła, poszła prosto do przydzielonego jej pokoju.
-Może pójdę do niej?-spytał z nadzieją basista
-Nie, widzę jak na nią patrzysz i mimo, że znam ją tyle co wy nie pozwolę Ci jej zranić znam Cię dobrze. żaden z was nie ma prawa jej podrywać.
-Wyluzuj trochę
-Saga rusz tyłek powinni zostać sami-próbował rozluźnić atmosfer Tora
-Dobra, dobra już idę
Kiedy wokalista został w pokoju sam zaczął się zastanawiać co ma zrobić. Postanowił zobaczyć co się dzieje z jego gościem. Zapukał do drzwi po czym je otworzył. Na łóżku siedziała zapłakana Suzue. Shou usiadł obok niej i objął ją ramieniem. Dziewczynę zaskoczył taki gest
-Znajdę jakąś pracę  i wyprowadzę się stąd jak najszybciej-powiedziała przez łzy
-Daj spokój możesz tu mieszkać ile chcesz po za tym wiesz ile kosztuję utrzymanie mieszkania?
-Wiem
-Więc wiesz, że to nie takie łatwe
-nie potrzebuję takich luksusów jakie są tutaj.
-A nie powinnaś się jeszcze uczyć?
-Skończyłam już szkołę, na studia żądne nie poszłam bo musiałam się opiekować matką.
-Więc najpierw pójdziesz na studia a później do pracy.
-nie mogę tyle czasu robić problemu.
-Czuję się winny ja miałem wszystko a ty prawie nic chce Ci ułatwić trochę.
-Nie potrzebuję Twojej litości
-To nie litość, zobaczysz dogadamy się jeszcze. Jak byś czegoś potrzebowała to mów a teraz przepraszam ale muszę odespać ostatni miesiąc.
Chłopak poszedł do swojego pokoju by się położyć. Suzue postanowiła podobnie trudno jej było pogodzić się z nową sytuacją.