niedziela, 5 września 2010

3..Wielki nie przyjemny cudzoziemiec...

Suzue tego dnia wstała pełna energii ponieważ miała się spotkać z jedyną osobą która wiedziała o niej wszystko. Umyta i ubrana wyszła z pokoju  Powitały ją uśmiechnięte twarze Shou i Alex.
-Chciałabyś dziś iść do jakiejś konkretnej restauracji?- od razu spytał chłopak
-A mógłby przyjść tutaj?
-Pewnie, tylko, że nie umiem gotować.
-Z chęcią coś zrobię.
-No to nie ma sprawy. Mam spławić chłopaków?
-Nie trzeba.
Dziewczyna uśmiechnęła się i wybiegła z domu. Alex spojrzała na chłopaka i klepnęła go w ramię.
-Ty idioto!
-Co ja takiego znowu zrobiłem?
-Ona właśnie poszła wydać zapewne całe swoje oszczędności żebyś nie musiał za nic płacić.
-Tak myslisz?
-Ja to wiem.
Po godzinie wróciła Suzue z reklamówkami jedzenia.
-Chłopacy przyjdą o 17,a zaraz jak on się nazywa?
-Max
-Właśnie, kiedy on będzie?
-17.30-Suzue krzyknęła  z wejścia  do kuchni
-Może powinienem jej pomóc?-spytał swojej dziewczyny
-Myślę, że ze swoim talentem kucharskim tylko byś jej przeszkadzał
-Też racja.
Przez kolejne trzy godziny Suzue nie wychodziła z kuchni a Shou z Alex dyskutowali odnośnie ich najbliższego wyjazdu.
-Co tak ładnie pachnie siostro?
-Zobaczysz kiedy przyjdzie pora.
Ktoś zaczął pukać do drzwi. Shou wstał by otworzyć znajomym. Do domu weszło pozostałych 4 członków Alice Nine. Wszyscy usiedli już przy stole a Suzue zaczęła przynosić potrawy.
-Mogę już jeść?-Saga
-Kretynie zaczekaj trochę-nakazał mu Tora
-Czemu to zawsze mi najtrudniej znaleźć kogoś?-kontynuował swoje odwieczne narzekania Nao
-Może dlatego, że zawsze siedzisz za perkusją i prawie Cię nie widać-stawiająca na stole ostatni talerz Suzue.
-Święta racja na nastempnym  koncercie stawiam perkusje zaraz przy końcu sceny.
-A my gdzie mamy być?-wtrącił się Hiroto
-No za mną
-To może będziemy grać w ogóle za sceną?-zaczął się śmiać Saga
Suzue podbiegła do drzwi bo rozległ się dzwonek a wszyscy raptem ucichli.
Do pomieszczenia wszedł wysoki i umięśnimy cudzoziemiec. Przy drobnej dziewczynie wydawał się jeszcze większy niż był.
-Jak dobrze, że już jesteś. Wszyscy na Ciebie czekają- ucieszyła się dziewczyna
Max pociągnął za rękę do siebie oddalającą się już od niego dziewczynę.
-Jak Ty wyglądasz?
-Nie podoba Ci się?
-Nie-odpowiedział chłodno
-Czemu?
-Bo udajesz tu szczęśliwą rodzinkę. Co ty sobie myślisz nie chcieli Cię przez tyle lat a Ty i tak tu jesteś.Wystarczyły Ci 3 dni żebyś zaczęła wyglądać jak jakaś szmata.
W oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Miała ochotę zamknąć się w pokoju ale nie mogła mężczyzna nadal ją trzymał.
-Właśnie udowodniłaś, że jesteś niczym.
Chłopak popchnął dziewczynę po czym trzasną drzwiami. Suzue zalała się łzami i pobiegła do swojego pokoju. Shou wstał z krzesła.
-Pójdę z nią porozmawiać.
Alex złapała go za rękę.
-To nie jest doby pomysł zaufaj mi.
-Czemu? Nie mogę jej tak zostawić.
-Niech Hiroto z nią porozmawia.
-Czemu on? To ja jestem jej bratem.
-jesteś jej bratem ale prawię Cię nie zna więc łatwiej jej będzie rozmawiać z kimś zupełnie obcym, mi się nie zwierzy bo wie, że Ci wszystko powiem, Saga by wykorzystał sytuacje i ją podrywał w końcu nadaję się tylko do tego, Nao nadal użalał by się nad sobą no a Tora musi doprowadzić do normalności najpierw Nao więc zostaje nam jedynie Hiroto a do tego jest z nas najmłodszy więc najszybciej się dogadają i potrafi słuchać w przeciwieństwie do innych- Alex wypowiadając ostatnie słowa spojrzała na basistę.
Hiroto wstał.
-Alex ma racje.
Chłopak wszedł do pokoju Suzue.
-Mogę wejść?
-Już wszedłeś więc po co pytasz
-Racja.
Usiadł na przeciwko dziewczyny.
-Chcesz pogadać?
-Nie bardzo.
-Nie przejmuj się nim.
-Łatwo Ci powiedzieć.
-Wiem, ale poważnie nie warto się zadręczać takim kretynem.
-Jasne
Suzue przetarł oczy
-Byliśmy razem 2 lata nie sądziłam, że mówił poważnie że mnie zostawi jeśli pójdę do swojego ojca.
-Skoro postawił Ci taki warunek to nie był dla Ciebie. Zapomnij o nim.
-Mogłam mu zawsze wszystko powiedzieć, zawsze był przy mnie. -zaczęła się rozczulać
-Teraz mi możesz wszystko powiedzieć o ile oczywiście  będziesz chciała. Obiecuję nie powiem nikomu.
Dziewczyna uśmiechnęła się przez łzy.
-Dzięki, jak chcesz to wracaj do reszty nie musisz tu ze mną siedzieć.
-A jeśli nie chcę wracać?
-To zostań.
Hiroto oczywiście został. Rozmawiali bardzo długo do momentu kiedy zasnęli. Nikt nawet nie wiedział, że Hiroto nadal tam jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz