sobota, 2 października 2010

7...pierwszy dzień...

Suzue obudziła się po 11. Gdy zobaczyła która godzina szybko zerwała się z łóżka i ubrała. Wybiegła z pokoju, rozejrzała się, nikogo nie było. Dopiero po chwili zobaczyła uchylone drzwi na taras i siedzącego tam Hiroto. Poszła do niego. Chłopak grał na gitarze.
-Polecieli już?
-O myślałem, że już nie wstaniesz. Tak, już pewnie nawet wylądowali.
Hiroto zaprezentował swój powalający uśmiech na widok którego dziewczynie robiło się gorąco.
-Ponieważ obiecałem Twojemu bratu, że nie zostawię Cię samej będziemy musieli pojechać po kogoś.
-Teraz? Po kogo?
-Nie, jak zjesz. Po Mogu.
-Kto to?
-Zobaczysz.
Suzue zjadła śniadanie i przyszykowała do wyjścia w tempie błyskawicznym tak, że po 40 min byli już w samochodzie.
-Gdzie jedziemy?
-Do mnie. Nie wspominaj Shou, że już pierwszego dnia wyciągnąłem Cie z domu no chyba, że nie chcesz mnie więcej widzieć.
-Spokojnie będę milczeć.
-No to jesteśmy.
Samochód zatrzymał się przed apartamentowcem. Suzue szła cały czas za Hiroto. windą wjechali na ostatnie piętro. Weszli do środka. Mieszkanie nie było duże, takie akurat dla jednej osoby porozrzucane wszędzie rzeczy potwierdzały tylko to, że mieszka tu samotny facet.
-Mogu chodź do mnie.-zawołał Hiroro
Od razu podbiegł do niego mały, beżowy piesek z czarnym pyszczkiem. Właściciel od razu wziął go na ręce.
-To po niego przyjechaliśmy.
Dziewczyna podeszła do czworonoga by się z nim przywitać.
Hiroto pozbierał kilka potrzebnych rzeczy i wrócili do domu wokalisty. Szczeniak zaczął biegać po całym domu wąchając każdą rzecz. Hiroto rozsiadł się na kanapie. Czego efektem było głośne szczekanie psa.
-Chyba chce, żebyś z nim wyszedł.
-Niestety masz racje. -Hiroto wstał z kanapy-za chwilę wrócę-razem z pupilem wyszedł.
Suzue zaczęła przełączać kanały, zatrzymała się na powtórce jednego z pierwszych koncertów Alice Nine. Dopiero teraz zauważyła różnice między tym jaki zespół był a jaki jest teraz. gdy skończyła się jedna z piosenek wrócił Hiroto.
-gdzie zgubiłeś psa?
-Biega dookoła domu. Co oglądasz?
-Koncert?
-Czyj?
-twój, zmieniliście się bardzo.
Hiroto usiadł obok dziewczyny.
-Faktycznie
-Wydaje się, że wtedy bardziej cieszyliście się z koncertów.
-teraz też sprawiają nam radość. Niby każdy jest inny, ale wtedy była większa trema, dużo większa presja, strach przed zwaleniem czegoś teraz już jesteśmy pewniejsi teraz po prostu cieszymy się, że po raz kolejny udało się nam wyjść na scenę i zrobić to co kochamy już nie ma tylu dodatkowych emocji wątpliwości do tego jesteśmy starsi, znamy się dłużej i łatwiej nam.
-Na scenie tworzycie zgrany zespół zupełnie co innego niż po za nią.
-To nie tak, dogadujemy się bardzo dobrze. Czasem mamy konflikty jak każdy. To przez różne charaktery. każdy z nas jest inny. Saga na przykład jest "kochankiem idealnym"Tora i Nao są raczej spokojniejsi, natomiast Shou ma czasem dziwne pomysły ale jest dla mnie jak starszy brat ale przez to, że każdy jest inny uzupełniamy się co widać na koncertach.
-A Ty jaki jesteś?
-Najmłodszy więc zawsze trochę różniłem się od reszty i byłem dobrym obiektem do żartów.
-Nie przeszkadzał Ci zespół w szkole?
-na początku było ciężko wszystko ze sobą pogodzić ale jak widać dałem radę. Gorsze było to, że raptem każda dziewczyna ze szkoły chciała mnie znać to było uciążliwe.
-Musiało Ci się to podobać, raptem każda szaleje na Twój widok.
-czy ja wiem czy takie fajne to było, przez to niektórzy byli raczej mało przyjaźnie do mnie nastawieni. Chciałbym czasem znowu być nie zauważalny chociaż przez jakiś czas.
-Czemu?
-Chciał bym normalnie przejść ulicą, wejść do sklepu czy restauracji a nie wszędzie fanki piszczące na nasz widok. Kochamy fanów ale czasem chcieli byśmy mieć chwile prywatności.
Po koncercie zaczęli oglądać jakąś komedie. Mogu nie mógł się zdecydować na czyich kolanach ma się położyć.
-Co maluchu śpisz dziś u mnie?
Szczeniak spojrzał na Suzue i radośnie szczekną jak by chciał potwierdzić.
-Ty to masz farta zna Cię parę godzin a już zaprasza Cię do łóżka.
-Myślę, że nie jedna zaproponowała by Ci to samo po jeszcze krótszym czasie.
-Nie koniecznie chciał bym, żeby taka była tą pierwszą?
-Co powiedziałeś? Pierwszą?
-To, aż takie dziwne?
-Niby nie po prostu myślałam, że jak ktoś może mieć niemal każdą to ją ma.
-Nie tak robi tylko Saga. On twierdzi że zwiąże się na dłużej z tą która nie będzie chciała z nim iść od razu do łóżka więc chyba nigdy to nie nastąpi.
-A Ty czekasz?
-Dokładnie. Musi być inna niż reszta. Musi być naturalna i szczera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz