sobota, 9 października 2010

10...połowa za nami..

Suzue nie spała już od godziny jednak jeszcze nie wstała  Leżała i myślała. Minął tydzień odkąd została z Hiroto, miała już go w pewien sposób dosyć. Nie rozumiała w ogolę jego zachowania. Na początku zachowywał się jak by chciał czegoś więcej niż przyjaźni jednak przez ostatnie kilka dni nabrał takiego dystansu do dziewczyny, że ta już nie wiedziała co ma myśleć. Nie interesowało już jej, że dziś w końcu zobaczy coś więcej niż cztery ściany jedyne o czym teraz marzyła to o powrocie Shou, jedynej osoby która może ją uwolnić od tego wszystkiego.
-Musisz w końcu wstać.-powiedziała sama do siebie
Wzięła głęboki oddech i wyszła z pokoju
-Dobrze, że już wstałaś. Zjedź śniadanie i ubierz się ciepło.
-O pamiętasz.
-Jasne, że pamiętam w końcu Ci obiecałem.
Dziewczyna posłusznie zjadła i się ubrała. Po godzinie mogli już wychodzić.
-weźmiesz  Mogu na kolana?
-To on jedzie z nami?
-Tak, chcę żeby się trochę wybiegał na większej przestrzeni.
Suzue wzięła psa na kolana. Jechali jakieś 40 min.
-Gdzie jedziemy?
-Zobaczysz.
Po kolejnych 10 min zaparkowali przy dużym parku. Dziewczyna odetchnęła z ulgą że już dojechali, miała już dosyć tej milczącej jazdy. Szli w milczeniu chodnikiem w stronę nie wielkiego stawu. Mogu radośnie biegał poszczekując co jakiś czas.
-Może usiądziemy? -Hiroto wskazał ławkę
-Jasne, czemu nie.
Siedzieli w milczeniu jakieś 10 minut.
-Hiroto co się dzieje?
-Nic
-To czemu nic nie mówisz? Ty zawszę coś mówisz.
-Przepraszam, zamyśliłem się.
-Przez ostatnie 3 dni?
-Czy masz już mnie dosyć?
Suzue zatkało. Spodziewała się wszystkiego tylko nie takiego pytania.
-Nie, oczywiście, że nie. Co Ci w ogóle przyszło do głowy.
-Nie wiem. Tak się zastanawiałem.
-O czym tak ciągle myślisz?
-O niczym ciekawym, takie tam moje...
-Dobra nie chcesz, nie mów ci na siłę.
-Wisz, jesteś cudowna
-taak...dzięki
-Ale właściwie to chodzi mi o to...
-Poczekaj, gdzie jest Mogu?
Hiroto rozejrzał się. Nigdzie nie było psa.
-Chodźmy go poszukać.
Chodzili tak półtorej godziny po parku i psa nigdzie nie było. Stwierdzili, że pójdą w stronę samochodu. Okazało się, że szczeniak właśnie tam na nich czeka.
-Tu jesteś, po prostu chciałeś już wracać do domu.- Suzue wzięła go na ręce.
-Ale mnie przestraszyłeś- Hiroto pogłaskał go po łepku.
Wrócili do domu. Hiroto siedział na kanapie z psem na kolanach,a Suzue robiła sobie herbatę ponieważ trochę zmarzła.
-Co chcesz robić wieczorem?-Hiroto
Dziewczyna nie odpowiedziała.
-Suzue nic Ci nie jest?
-Wszytko w porządku
-Na pewno?
-Tak
Gitarzysta jakoś nie uwierzył i poszedł do dziewczyny.
-Jesteś jakaś blada- zauwarzył
-zmęczyło mnie to powietrze po prostu.
-Oczywiście...
Zaprowadził dziewczynę na kanapę po czym sam usiadł obok niej i wziął ją odruchowo za ręce.
-Co się stało.
-Przecież już Ci powiedziałam.
-Nie wierze Ci.
-To nie mój problem-zabrała swoje ręce, miała ochotę wyjść jednak nie miała siły się ruszyć.
-Co się dzieje? O co Ci chodzi?
-O co mi chodzi? To raczej o co Tobie chodzi? Mam już tego dosyć Ogata.-lekko zdenerwowana już
-Czego? Nic nie rozumem. -w jego oczach było można dostrzec, że naprawdę nie wie o co chodzi.
-Najpierw zachowujesz się jak by Ci zależało później nabierasz dystansu wycofujesz się po czym znowu starasz się być jak najbliżej żeby po chwili znowu się wycofać. Mam już tego dosyć Jak chcesz to wracaj do siebie nikt Cię tu nie trzyma, dam sobię radę sama. Spokojnie nie powiem nic Shou nie musisz się go bać.-sama nie wie dlaczego po jej policzku spłynęła łza którą wytarł gitarzysta.
-Nie boje się go. Chce być tu z Tobą. Przepraszam Po prostu jesteś dla mnie wszystkim. Jak Cię nie ma obok chociaż chwili od razu nie mogę się skupić na niczym innym niż na myśleniu o Tobie. A gdy jesteś blisko toczę walkę sam ze sobą żeby zachować dystans to nie był łatwy okres dla Ciebie a ja nie chciałem Ci go jeszcze bardziej komplikować. Chciałem, żebyś miała czas sobie wszystko poukładać a nie jeszcze bardziej Ci mieszać.
-Mniej byś mi namieszał nie próbując tego nie robić.
-Teraz wiem. To już wszystko wyjaśnione.
Hiroto patrzył w podłogę. Nie bardzo wiedział co dalej. Suzue się do niego przysunęła  i delikatnie przesunęła jego twarz tak by musiał patrzeć na nią a nie w podłogę.
-To w takim razie czemu z tym nic nie zrobisz tylko znowu uciekasz?
-Bo nie wiem jaka będzie Twoja reakcja.
-Dopóki nie sprawdzisz nie dowiesz się.
Hiroto patrzył na nią chwile analizując każde słowo tej rozmowy. Po chwili zbliżył się jeszcze bardziej i pocałował ją dziewczyna odwzajemniła pocałunek.
-Ale jestem  idiotą.
Suzue uśmiechnęła się po czym pocałowała go w policzek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz