O 12 Mogu zaczął trącać nosem Suzue.
-Maluchu już wstaje daj mi chwilę-zwróciła się zaspanym głosem do czworonoga.
gdy zobaczyła jak jest już późno pospiesznie się ubrała. Hiroto siedział w kuchni i coś robił. Dziewczyna otworzyła psu drzwi na taras i patrzyła jak szczeniak radośnie biega i szczeka na ptaki.
-masz jednak talent do spania.
-Nie powiem przez kogo siedziałam do 4 w nocy.
Suzue odwróciła się, nie wiedziała, że Hiroto stoi tuż za nią. Efektem czego było zetknięcie się ich ciał. Chłopak zgarną ręką włosy z oczu dziewczyny i spojrzał jej w oczy. Oboje mogli wiele odczytać ze swoich spojrzeń. Kiedy ich twarze zaczęły się zbliżać jeszcze bardziej rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Ogata zakłopotany całą sytuacją odsuną się od Suzue.
-To ja...ja otworze drzwi..tak to na pewno Nao.-mówił bardzo szybko
Miał racje, do pokoju wkroczył perkusista.
-Mam nadzieję, że wam nie przeszkadzam, wiem, że miałem przyjechać później ale sam wiesz jak to jest.
-Nie no co Ty jasne, że nie przeszkadzasz. Może napijesz się czegoś?-Suzue stała nadal w tym samym miejscu i dopiero teraz wszystko do niej docierało.
-Z chęcią napił bym się kawy jakiś zmęczony dziś jestem.
-Jasne już się robi.
Dziewczyna wyszła do kuchni.
-Powiedziałeś jej co do niej czujesz?
-Nie
-To powiedz za nim będzie za późno.
-Powiem, ale nie teraz
-Pospiesz się wiewióreczko.
Nao siedział z jakieś 2 godziny. Rozmowa odnosiła się głównie do spraw zespołu.
-Przepraszam za to przed przyjściem Nao, zapomnijmy o tamtym.-nie pewnie gitarzysta
-Dobra, niczego nie było-lekko się uśmiechnęła jednak w środku czuła smutek, nie chciała zapomnieć chciała dokończyć to co nie było im dane.
-Co dziś oglądamy?
-Codziennie wieczorem będziemy coś oglądać?
-jeśli masz jakiś inny pomysł to nie.
-Wyjdźmy gdzieś.
-Nie, obiecałem Shou i słowa dotrzymam.
-Co mu dokładnie obiecałeś?
-że się Tobą zajmę i że nic ci się nie stanie.
-Więc nie musimy tu ciągle siedzieć.
-Dopiero 2 dzień, obiecuję, że wyjdziesz stąd ale nie dziś.
-To kiedy?
-Po prostu nie dziś.
-To zadzwoń po chłopaków.
-Na imprezie są.
-A Ty czemu nie poszedłeś?
-Bo pilnuje pewną istotę która najwyraźniej nie może wysiedzieć w domu.
-Czyli dla mnie a raczej dla Shou zrezygnowałeś z imprezy na której mogłeś się dobrze bawić z przyjaciółmi?
-Nie ujął bym tego w ten sposób ale niech będzie.
-Czyli wolał byś byc teraz tam a nie tu wysłuchiwać moich teorii?
-Nie
-Jak to nie? Tam impreza, muzyka, znajomi, alkohol itd. a tu nic.
-A tu jesteś Ty i lubię z tobą spędzać czas
-Ale...
-Nie ma ale i nigdzie nie idziemy.
-To nie. Więc zagraj coś.
-Dobra tyle mogę.
Hiroto wziął gitarę i zaczął grać jakąś nie znaną Suzue melodię. Była wolna, pełna uczuć, była piękna.
-Na razie więcej nie ma. Jak Ci się podoba?
-To było piękne.
Chłopak uśmiechną się w ten swój zapierający dech w piersiach sposób.
-To co dziś chcesz robić?
-Włącz jakiś film.
-Jaki?
-A co za różnica? Na pewno wybrałeś już jakiś.
-W takim razie już wiem. Nie oglądamy. Nauczę Cię grać.
-Chcesz dokonac niemożliwego?
-Gorsza od Shou nie będziesz więc możemy spróbować.
-No niech będzie.
Hiroto wziął gitarę i przysunął się do dziewczyny. Teraz to Suzue trzymała ją na kolanach a Hiroto delikatnie przesuwał jej dłoń po strunach tak by wydawały pożądana melodię.
-Widzisz grasz. Dobra więc teraz sama.
Dziewczyna próbowała powtórzyć ruchy nadgarstka dokładnie w ten sam sposób jednak dźwięki były zupełnie inne.
-Poczuj się jednością z gitarą. Wykonuj odważniejsze ruchy a jednocześnie pieść struny.
Ponownie położył swoją dłoń na jej.
-Widzisz w ten sposób. Spróbuj sama.
Dziewczyna zrobiła jak kazał.
-Udało się. To teraz idziemy dalej.
-Może jakaś nagroda dla zdolnej uczennicy?
-Pomyślimy nad tym jak zagrasz sama całą piosenkę.
-A może się ona składać z jednego dźwięku?
-Nie.
-Weredy jesteś.
-Wiem.-pokazał wszystkie ząbki
Wkradł Ci się chyba błąd... ,, Weredy '' . :D Blog bardzo mi się spodobał i z niecierpliwością czekam na next ; D A u mnie na just--dreams.blogspot.com NN, jeśli jesteś zainteresowana. Pozdrawiam, Seleonora.
OdpowiedzUsuń