Przez ostatnie kilka dni wszystko układało się tak jak powinno. Zespół codziennie miał próby z powodu trasy która miała się odbyć za 4 dni jednak każdy na wszystko znajdował czas. Saga przyzwyczajał się już do obecnej sytuacji i znowu był sobą, był Sagą którego wszyscy znali. Suzue właśnie parkowała przed opuszczonym budynkiem w którym odbywała się sesja zdjęciowa. W pomieszczeniu które kiedyś musiało być ozdobnym salonem stał jedynie Hiroto.
-Długo jeszcze wam zejdzie?
-Nie już kończymy. Chciałbym z Tobą porozmawiać.- ton jego głosu był bardzo dziwny
-Teraz?
-Tak. Suzue nie mogę tak dłużej. Myślałem, że jest tak jak tego chce, że to mnie wybrałaś i tylko to się liczy. Ale tak ni e jest. Przez to wszystko jakoś trudno mi się dogadać z Sagą. Atmosfera już nie jest taka jak kiedyś, a ona jest najważniejsza. Nie mogę być z Tobą, za wysoką cenę za to płacę. Kocham Cię ale nie możemy być razem.
-Co proszę? Tak po prostu kończysz wszystko? -głos jej się łamał. Czułą się tak jak by cały świat runą dokładnie pod nią.
-Tak. To koniec.
Dziewczyna odwróciła się i wybiegła. W wyjściu minęła Sagę który musiał wszystko słyszeć.
-Nie sądziłem, że jesteś takim idiotą. Nie przychodź tylko jutro z płaczem pytając co ty najlepszego zrobiłeś. - mówiąc to szedł w stronę gitarzysty. Gdy był wystarczająco blisko zamachnął się i uderzył chłopaka w twarz z taką siłą, że się przewrócił.
Weszła reszta zespołu. Zobaczyli na ziemi siedzącego gitarzystę na którego oku pojawiał się już fioletowy ślad, a nad nim stojącego, zdenerwowanego basistę, który masował sobie kostki dłoni.
-Co się tu dzieje?- Nao
-Niech się wam pochwali co zrobił. - szedł w stronę wyjścia
Jednak Tora popchnął go do tyłu
-Zostajesz tu.
-Dowiem się w końcu o co wam poszło?-Shou
Hiroto stał na przeciwko całej reszty nie wiedząc co powiedzieć. Cała twarz go przeraźliwie bolała.
-twój ukochany przyjaciel właśnie zerwał z Twoją siostrą.- Saga powiedział to w taki sposób,że Hiroto miał ochotę się na niego rzucić.
-To prawda?
-Tak, zrobiłem to dla zespołu.
-Więc teraz to będzie moja wina?- Saga
-Uspokójcie się do cholery. -Nao
-Gdzie ona jest?-Shou
-Wyszła...
Wyciągną telefon i wybrał numer siostry. Od razu odezwała się poczta głosowa.
-Spokojnie, na pewno chce być teraz sama. Jak trochę ochłonie sama zadzwoni.-Tora
Wrócił fotograf.
-No to wracamy do pracy.
Zobaczył twarz Ogaty i natychmiast podszedł do niego.
-Taka ładna twarz. Nie uda nam się tego zakryć. No trudno będziemy musieli na tym zakończyć. Albo nie po prostu nie będziesz już pozował dziś.
-Ja też już nie mam zamiaru- Rzucił Saga wychodząc
-Przepraszam ale musimy skończyć.-Nao
Suzue jechała prosto do mieszkania by zabrać kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Nie zwracała uwagi na nic, przejeżdżała wszystkie czerwone światła. Gdy dojechała nie rozumiała czemu nie zatrzymała ją nigdzie policja. Wpadła do pokoju i wrzuciła do torby parę rzeczy.
-Będę za tobą tęsknić. Zajmij się panem.- pogłaskała Mogu i wyszła.
Teraz już jechała dużo bardziej ostrożnie w stronę domu Mata. Zapukała do niego cała zalana łzami.
-Co się dzieje? -przytulił ją do siebie
-To już koniec.
-Czego koniec?
-Nie jestem już z Hiroto
-Czemu?
-Stwierdził, że to go za dużo kosztuje więc nie możemy być razem bo psuje atmosferę w zespole.
-Nie spodziewałem się tego po nim. Nie płacz już, nie warto.
-Nie warto? Był czymś najlepszym co mnie w życiu spotkało.
-Wiem. Przykro mi. Ktoś wie, że tu jesteś?
-Nie
-Może zadzwoń do Shou? na pewno się martwi.
-Nie, chce zapomnieć o wszystkim. Chce żeby było tak jakby nigdy nic się nie stało.
-Chce zapomnieć o jedynej rodzinie jaką masz?
-Jeśli dzięki temu zapomnę o Hiroto to tak.
-Usiądź. Zaparzę tylko herbatę.
Wyszedł do kuchni korzystając z okazji zadzwonił do Tory.
-Cześć kochanie- powitał go w słuchawce ciepły głos gitarzysty
-Cześć. Przepraszam ale nie przyjadę dziś do Ciebie. Suzue jest totalnie załamana, potrzebuje mnie teraz. Chyba rozumiesz.
-Dobrze Cie rozumiem. Zaraz powiem Shou, że jest u Ciebie. Cholernie się denerwuje. Nie zdziw się jak przyjedzie do Ciebie.
-Nie pozwól mu. Niech nawet nie dzwoni do niej. Niech żaden nie dzwoni.
-Aż tak źle?
-Stwierdziła, że musi zapomnieć o wszystkim co się jej z nim kojarzy.
-Dobra to powiem Shou, żeby się nie wychylał.
-Dzięki. Co w ogolę się stało?
-Młody jest. Przerosło go to wszystko. Powiedział za dużo. teraz do niego dociera co zrobił i zamkną się w domu. Nie odbiera telefonu, nie chce nikogo wpuścić. Saga chodzi wkurzony i rozwala wszystko co spotka na drodze. Nie wiem jak to teraz będzie.
-Zadzwonię jeszcze później.
-Będę czekał.
Odłożył telefon i zaparzył herbatę. Gdy wszedł do pokoju Suzue spała zwinięta na jego łóżku z rozmazanym makijażem. Nakrył ją kocem i wyszedł zamykając za sobą drzwi. Wrócił do nauki, w końcu za chwilę zaczynały mu się znowu wykłady. Gdy wróciła jego matka poinformował ją tylko, że przyjaciółka zostanie jakiś czas u nich. I sam położył się spać obok niej tak jak za dawnych lat.
Trochę smutne :c Ciekawa jestem, co bd dalej :D || U mnie NN, zapraszam.
OdpowiedzUsuńjeszcze sama nawet nie wiem w którą stronę ma to pójść xp
OdpowiedzUsuńWhoa, dobre.Tylko jakoś nie mogę sobie wyobrazić Sagi rozwalającego wszystko. Ale walić moją wyobraźnię, trochę smutne, ale ciekawi mnie co będzie dalej. :3
OdpowiedzUsuń