środa, 16 marca 2011

49....Obiecana rozmowa...

Minął ponad tydzień, Alice Nine wczoraj zakończyło trasę więc mieli chwile wolnego. Suzue codziennie pracowała, zaczęła się uczyć i udawało się jej już przesypiać całą noc. Długie rozmowy z Matem bardzo jej w tym pomogły. Właśnie wychodziła z pracy i szła spotkać się z Hiroto, obiecała, że z nim porozmawia więc iść musiała. Ponieważ żadne z nich tak do końca nie wiedziała jak potoczy się sytuacja to umówili się na neutralnym gruncie czyli w parku niedaleko mieszkania dziewczyny. Ponieważ Suzue była chwile przed czasem postanowiła poczekać na ławce. Chwilę później zjawił się gitarzysta. Usiadł bez słowa obok.
-Może się przejdziemy?- po dłuższej chwili Ogata
Suzue wstała, zaczęli iść wąską ścieżką. Ponieważ było stosunkowo chłodno i pochmurno byli jedynymi spacerującymi osobami.
-Wim, że zwykłe przepraszam nie wystarczy ale na prawdę szczerze Cię przepraszam. Wiem, że Cię zraniłem i bardzo tego żałuje. Wariuję bez Ciebie. Mimo, że na to nie zasługuję proszę Cię daj mi jeszcze jedną szanse, obiecuje, że ostatnią.
-Nie obiecuj czegoś czego obiecać nie możesz. - Sama nie wiedziała czemu powiedziała to zamiast zwykłego "to ja przepraszam"
Hiroto przywarł ją do najbliższego drzewa i spojrzał jej w oczy które były zagubione. Zaczął ją całować najpierw niepewnie i delikatnie, a później coraz bardziej pewnie i namiętnie. Dziewczyna znowu poczuła przepełniającą ją radość, oplotła ręce wokół jego szyi.
-Proszę zaufaj mi znowu.
Zamiast coś odpowiedzieć pocałowała go. Zaczęło lać.
-Chodźmy zanim przemokniemy. - wzięła gitarzystę za rękę i zaprowadziła do siebie. Na miejscu zrobiła im gorącej czekolady.
-Ładnie się tu urządziłaś.
-Tylko dzięki chłopakom tak to teraz wygląda.
-też powinienem pomóc. Ale wolał bym, żebyś wprowadziła się znowu do mnie.
-Nie. Jak mieszkaliśmy razem to nam nie wyszło, więc nie byliśmy na to gotowi. Jak nie będziemy cały czas razem może się nam uda.
-Skoro tak stawiasz sprawę to niech będzie. Ale licz się z tym, że będę Ciągle po ciebie przyjeżdżał.  
-Musimy porozmawiać zanim zatracisz się w swoim idealnym świecie.
-Co się stało?- wziął ją za rękę i spojrzał jej w oczy przepełnione  smutkiem i szczęściem jednocześnie
-Pamiętasz tą sytuacje ze szpitala?
-Tak
- No to pojechałam tam z drobiazgiem. Wbiłam sobie gwóźdź w rękę, nic poważnego.
-Wiesz dziwne rzeczy są dla Ciebie drobiazgami.
-Daj mi dokończyć. Powód był nie istotny, w każdym razie okazało się wtedy, że miałeś zostać ojcem. Nie powiedział Ci nikt tego wcześniej bo chciałam to zrobić osobiście. Przepraszam, że dowiadujesz się ostatni.
Nie odpowiedział nic, przytulił ją tylko mocno do siebie. Dopiero po chwili się odezwał.
-Zobaczysz jeszcze będziemy mieć 2 dzieci które będą tak cudowne jak Ty.
-Będą cudowne tylko wtedy gdy chociaż trochę będą przypominały Ciebie. - tak bardzo cieszyli się, że są znowu razem, że zupełnie zapomnieli o wszystkich nieporozumieniach i konfliktach.
-Jest już późno, będę jechał.
-Jest ciemno, a okolica nie jest taka cudowna o tej porze, a samochód masz stosunkowo daleko więc zostań. Po za tym chce Ci coś pokazać. Mat uważa, że każdy kto tak na prawdę chce mnie poznać musi to zobaczyć by zrozumieć co we mnie siedzi.
-W takim razie zostanę. Kanapy masz nawet wygodne więc nie będzie źle.
-Żartujesz sobie prawda?
-No może trochę. To co chciałaś mi pokazać?
-Zaraz się przekonasz.
Gdy znaleźli się już w łóżku dziewczyna wyciągnęła spod niego zniszczony szkicownik i podała gitarzyście.
-Co to?
-Otwórz.
Zrobił jak mu kazała. Powoli przekręcał kartki analizując wcześniej dokładnie każdy szczegół.
-Sama to zrobiłaś?
-Tak
Kiedy skończył miał szklanki w oczach.
-Czy to wszystko to....?
-Tak to moje wspomnienia i świat widziany z mojej perspektywy. - uśmiechnęła się i pocałowała go
-Czemu nie pokazałaś mi wcześniej.
-Nie miałam go, był u Mata. Po za tym nie sądziłam, że to ważne
-Wszystko co jest związane z Tobą jest dla mnie ważne.
Było im znowu dobrze, nie liczyło się nic po za obecną chwilą. Zasnęli wtuleni w siebie.

3 komentarze: