wtorek, 12 czerwca 2012

74...Zaskakujące zakończenie...

Wszyscy znajdowali się w dość dużej sali szpitalnej. Saga obudził się wczoraj zupełnie nie rozumiejąc co tu właściwie robi. W pierwszej chwili nie mógł niczego zrozumieć. Teraz już wszyscy czekali aż i Suzue ponownie dołączy do nich. Przez cały ten długi czas Hiroto nie opuszczał jej na dłużej niż pół godziny. Nie mógł sobie darować, że ostatnią rzecz jaką razem zrobili była kłótnia, kłótnia którą on sam prowokował nadmiernym alkoholem. Suzue zamrugała kilka razy, następnie się rozejrzała, teraz wszyscy byli w nią wpatrzeni. Gwałtownie usiadła.
-Co się dzieje? Gdzie my jesteśmy?
Hiroto pomógł ponownie się jej położyć.
-Razem z Sagą mieliście wypadek.
-Kiedy?
-5 miesięcy temu
-Jak to możliwe? Kiedy?
-Jak byliśmy w górach. Pokłóciliśmy się a Ty poszłaś porozmawiać z Sagą. Siedzieliście na ławce i zawalił się nad wami dach. Nic nie pamiętasz?
Patrzyli na nią zdziwieni wszyscy z wyjątkiem basisty.
-To nie poszliśmy do domku?
-Nie, chociaż to trochę dziwne bo Saga pytał o to samo.
-Czyli nadal jesteśmy razem?
Dopytywała się nie wierząc w to co się dzieje.
-Tak, znaczy mam taką nadzieję.
Podniosła się by go objąć jednak przez ramie patrzyła z niedowierzaniem na basistę.
-Możecie na chwilę zostawić nas samych?
Teraz wszystkie oczy były skierowane na Takashiego jednak posłusznie wszyscy wyszli z wyjątkiem Suzue.
-Czy..
-Czy też byłam przekonana, że nic się nie wydarzyło a nasze losy potoczyły się nieco inaczej?
-Dokładnie, czy my "przeżyliśmy" to samo?
-Nie wiem
-Jak u Ciebie to wyglądało?
-Rozstałam się z Hiroto, chciałam się zabić ale mnie uratowałeś. Na samym końcu zawaliła się moja kamienica, a Ty się mi oświadczyłeś. A u Ciebie?
Mówiła to dość niepewnie jakby wahała się czy mówić
-Podobnie, ale to ja zrujnowałem wasz związek. Również chciałaś się zabić i też Cie uratowałem ale w tym samym czasie Hiroto również próbował ale jemu nikt nie pomógł. Każdego nas dosięgnęło niewyobrażalne cierpienie. Twoja wersja znacznie lepsza.
-Co teraz będzie?
-Myślę, że powinniśmy o tym zapomnieć wiele rzeczy jak już zauważyliśmy nie było prawdą. Na pewno zbliżyło to nas do siebie ale powinniśmy na tym zakończyć. Nie wiemy jakby się to potoczyło i czy w prawdziwym życiu też byśmy się pokochali jednak na pewno ktoś by cierpiał i wydarzyłoby się coś złego. jesteśmy przyjaciółmi i zawsze nimi będziemy. Teraz wróciliśmy już na prawdę do naszych bliskich, do osób które się o nas martwiły.
-Masz racje.
Uśmiechnęła się szczerze.
-Ocknąłem się wczoraj, może to nie tak dawno jednak zdążyłem zauważyć pewne rzeczy zwłaszcza teraz widzę więcej.
-Co na przykład?
-Hiroto on na prawdę Cię kocha, nie odchodził od Ciebie, padał niemal w obłęd bo się nie budziłaś. Nie wiem czy zamierzasz być z nim czy nie jednak uważam, że powinnaś dać mu szanse tym razem jej nie zmarnuje.
-I tak zrobię.
Po tej krótkiej rozmowie zawołali s powrotem pozostałych. 
-Hiroto...
Zaczęła nie pewnie.
-Tak?
-Chce do domu
Jego wzrok zamienił się na smutny. Wzięła do za rękę.
-Chce do naszego wspólnego domu.
Smutek w jego oczach momentalnie przerodził się w nieograniczoną radość.
-Jutro Cie zabiorę, oboje jutro wyjdziecie. Wszyscy mamy dość szpitali na długi czas.
-Tęskniłam
-Też strasznie tęskniłem. Już więcej nie wypije, nie sprowokuje żadnej kłótni. Odejdę z zespołu byle tylko być u Twojego boku.
-Z zespołu nie rezygnuj. Nie wybaczyli by mi tego nigdy po za tym kochasz to.
-Masz racje nie wybaczył bym Ci tego
Wtrącił się Shou
-I tak nie wiemy czy po takiej nagłej przerwie damy radę się znowu wybić.
Nao mówiąc to wydawał się być przybity co było zrozumiałe w takiej sytuacji.
-Jak nie wy to kto? Jesteście najlepsi, bez problemu dacie radę wrócić na szczyt.

Nie sądziłam, że jeszcze kiedyś coś tu napisze jednak pierwotnym zamysłem było w powiedzmy głównej roli obsadzić Hiroto a nie Sagę więc postanowiłam jednak, że tak zostanie dla Sagi jest przeznaczone jest inne opowiadanie :)
Nie wiem czy ktoś pamięta jeszcze o tym blogu i tu zajrzy ale tak chociaż dla samej siebie chciałam to dodać a jeśli ktoś to jednak przeczyta to bardzo mnie to cieszy i dziękuje :)

1 komentarz:

  1. Cudowny koniec i cieszy mnie że jednak jest z Hiroto, ale też trochę szkoda Sagi bo mógł też być np.. z jakąś pielęgniarką ale jest ok.

    OdpowiedzUsuń